preloader
Wypełnij formularz
Przygotujemy dla Ciebie bezpłatną wycenę!

Dodatkowo otrzymasz bezpłatnie dostęp do kursów z marketingu internetowego.


Ban od Google – co to oznacza dla właścicieli stron?

Ban od Google – co to oznacza dla właścicieli stron?

Google na bieżąco karze strony internetowe za stosowanie niezgodnych z jej wytycznymi metod. Zbanowane mogą być strony zawirusowane, Black Hat SEO czy stosowanie cloakingu. Nałożenie bana Google to działanie, które ma na celu odcięcie stron, które są sztucznie wypromowane i znajdują się wysoko w wynikach wyszukiwania.

Jakie działania karze Google? Przegląd najczęstszych naruszeń

Jak podaje Mediapanel, z grupy Google w Polsce 29 mln realnych użytkowników. Nic zatem dziwnego, że firmy chcą zaistnieć online i przegonić konkurencję. Zanim jednak zdobędzie się miejsce na podium, warto poznać najbardziej nieuczciwe praktyki, za które Google nakłada bana.

Działania najczęściej karane:

  • Cloaking – praktyka ta polega na przedstawianiu innej treści robotom i użytkownikom,
  • Stosowanie ukrytego tekstu i linków – używanie niewidocznych dla użytkowników treści np. tekstów czy linków, aby przyciągnąć roboty Google,
  • Tzw. Doorway pages – technika, która sprowadza się do budowy stron WWW i optymalizacji pod dane słowa kluczowe. Kieruje przy tym internautów na inne strony,
  • Próby wyłudzania pieniędzy – witryny, które mają generować przychody z reklam bez treści uznawanej za wartościowe,
  • Duplikowanie treści – kopiowanie i powielanie treści z innych źródeł bez zgody autorów,
  • Spamowanie – publikowanie niechcianych reklam czy komentarzy,
  • Tzw. Keyword stuffing – nadmierne upychanie fraz na stronie internetowej, aby ją lepiej wypozycjonować,
  • Fałszywe profile – oszukiwanie powielanymi kontami na Social Mediach w celu promocji swoich usług.

Sponsorowane treści: Kiedy nawet Google łamie swoje zasady

Google kładzie nacisk na zasadę przejrzystości, bezpieczeństwa i odpowiedzialności w stosunku do sponsorowanych treści w sieci. Jeśli został nałożony ban, to znaczy że polityka została naruszona. Do głównych zasad zaliczyć można:

  1. Transparentność – reklamodawcy są zobligowani do jasnego określania swoich treści jako sponsorowanych. Internauci dostają wtedy informację, że dany artykuł czy inna forma tekstu jest płatną reklamą. Dzięki temu mogą świadomiej podejmować decyzje,
  2. Zachowanie bezpieczeństwa – ważne jest, aby reklama nie posiadała szkodliwych czy naruszających reguły Google treści. Zakazane jest zatem promowanie produktów fałszywych, nielegalnych czy niebezpiecznych. Firma poszła nawet dalej i śledzi reklamy z wykorzystaniem sztucznej inteligencji oraz ręcznie, poprzez zapewnienie zgodności z przyjętymi zasadami.
  3. – podział treści na zabronione i ograniczone. Dotyczy to szczególnie alkoholu, hazardu czy usług w zakresie zdrowia.

Strona objęta banem może być ukarana za złamanie zasady dotyczącej zakazu sprzedaży danych osobowych i nie respektowania ich prywatności. Polityka Google czy obowiązujące przepisy prawne nakładają na reklamodawców dużą odpowiedzialność za swoje działania. Inaczej może dojść do zablokowania reklam bądź nawet zawieszenia konta reklamowego.

Wszystko brzmi bardzo słusznie. Czy łatwo jednak stosować się do tych zasad, aby uniknąć bana? Powróćmy zatem do pewnego incydentu w przeszłości…

Kulisy kampanii Chrome: Jak doszło do złamania regulaminu?

Przenieśmy się do roku 2018. Wówczas Google samo złamało zasadę odnośnie do sponsorowanych treści. Wtedy to usłyszała zarzut, że promowała niewłaściwe treści w związku z kampaniami politycznymi. Tym razem firmie się upiekło.

2 lata później, w 2020 roku doszło do kolejnego nadużycia. Kontrowersje wzbudziła w tym czasie kampania reklamowa przeglądarki Chrome. Była bowiem niezgodna z kryteriami uczciwości i przejrzystości działań reklamowych. Promowano opcje prywatności i ochrony przed śledzeniem użytkowników w sieci. W kampanii wykorzystano m.in. reklamy displayowe i wideo. Jednak obietnice anonimowości online nie były do końca…wykonalne. Google w odpowiedzi na krytykę szybko zareagowało i wprowadziło niezbędne poprawki.

Co ciekawe, w 2023 roku Google również zaliczyło wpadkę. Poszło o korzystanie z aplikacji Topics API, który na podstawie analizy działań internautów i ich zainteresowań, podsuwał spersonalizowane reklamy. Znów poszło o iluzję ochrony prywatności.

Blogerzy, agencje, Google – kto ponosi winę?

Wiesz już, że błędy zdarzają się najlepszym. Jakie osoby są odpowiedzialne za przestrzeganie regulaminu i jak to się ma do współpracy z influencerami? Jeśli strona została zbanowana, to znak, że coś poszło nie tak. Jak to wygląda w rzeczywistości? Przypatrzmy się tym 3 grupom:

  1. Blogerzy i influencerzy – zarówno jedni, jak i drudzy zarabiają w sieci dzięki promowaniu produktów czy usług. Nie powinni jednak zapominać o zasadzie przejrzystości w reklamie. Wymaga się od nich jasnego oznaczania relacji, jaką mają ze sponsorami. Nie tylko będzie to skutkować banem Google, ale też nadwyrężeniem reputacji.
  2. Agencje i influencerzy – ich także nie omija odpowiedzialność. Kampanie reklamowe powinny być jasne i zgodne z regulaminem Google. W tym celu agencje powinny śledzić działania influencerów i zapewnić im szkolenia na temat zasad w reklamie.
  3. Marki i influencerzy – marki rozpoczynające współpracę, muszą zaznajomić osoby o panujących zasadach i wymogiem przestrzegania regulaminu. W przypadku braku jasnych wskazówek czy nie przestrzegania zasad przejrzystości, marka może zostać uznana za współodpowiedzialną naruszenia zasad. Komunikacja i jasne zasady to zatem podstawa każdej współpracy.

Co zrobić, aby uniknąć bana od Google?

Jak uniknąć strony ukaranej banem? Warto znać i egzekwować następujące zasady:

  1. Twórz wartościowy i unikalny content (treści) – unikaj kopiowania z innych stron.
  2. Zadbaj o wypozycjonowanie strony pod SEO – nie używaj technik Black Hat SEO np. nadmiaru słów kluczowych.
  3. Zachowaj uczciwość – nie stosuj linków, które wprowadzają w błąd czy nachalnych reklam.
  4. Śledź i analizuj swoją witrynę – rozwiązuj problemy na bieżąco.

Nałożenia bana Google można uniknąć. Wystarczy przestrzegać powyższych zasad. Utrzymanie dobrej reputacji marki będzie wtedy łatwiejsze do wykonania. Lepiej zapobiegać niż zabiegać o usunięcie bana Google.

Nauka na błędach giganta: Wnioski dla marketerów

Dobrze jest uczyć się na błędach innych i ich nie powtarzać. Najlepiej zrobić to na przykładzie Google i wyciągnąć wnioski na przyszłość. Usunięcie bana nie jest bowiem takie proste. Przede wszystkim należy zachować uczciwość i klarowność względem użytkowników i takie działania podejmować online. Dobrze jest nadzorować Śswoje kampanie reklamowe i dostarczać odbiorcom tylko sprawdzone informacje na temat produktów czy usług.

Twoja strona ma bana? Zadbaj zatem o:

  1. Przejrzystą komunikację – udostępniaj wiadomości o metodach gromadzenia i wykorzystywania danych użytkowników,
  2. Wiedzę użytkowników – dziel się z odbiorcami informacjami w zakresie ich prywatności i ochrony danych,
  3. Śledź kampanie – pod względem zgodności z regulaminem,
  4. Bądź elastyczny – dokonuj potrzebnych zmian w strategii.

Regulamin Google a rzeczywistość: Czy zasady są dla wszystkich?

No dobrze – przejrzystość, uczciwość, gotowość do zmian. Czy jednak te zasady są w rzeczywistości przestrzegane? Albo inaczej: czy wszystkich obowiązują te same kary? Konsekwencją naruszeń wytycznych Google może być oprócz np. bana ręcznego – filtr algorytmiczny. Jednak czasem zamiast np. blokady konta, osoba, która złamała zasadę, nie ponosi żadnych konsekwencji.

Należy się zatem zastanowić, czy istnieje pewna równość w stosowaniu się do reguł rządzących Internetem. Jest to z pewnością zalecane – dzięki temu można utrzymać wysoką jakość usług i przyczynić się do istnienia w sieci bezpieczeństwa.

Źródło: https://pbi.org.pl/wp-content/uploads/2024/05/PBI_RAPORT_Polski-internet-Q1-2024.pdf

Kursy z marketingu internetowego online!

Zarejestruj się do bezpłatnej platformy.

Dołącz do newslettera i otrzymuj regularną dawkę wiedzy oraz ciekawostek ze świata digital marketingu!

Z naszą pomocą zawsze będziesz na bieżąco – bez spamu!

Poznaj historie, które odmienią Twój biznes

Oglądaj na YouTube!

1
Komentarze
Dodaj własny
  1. 1

    Trudno kontrolować całość poczynań zewnętrznej agencji. Ale za naganne działania na początku roku 2011 Google nałożyło karę na witrynę J.C.Penney. Google samo na siebie zastawiło pułapkę i musiało zrobić akcję pokazową pod tytułem „publiczne karanie samego siebie”. Ładnie brzmią słowa Matta Cuttsa, że ekipa Chrome będzie mogła zgłosić prośbę o ponowne rozpatrzenie:
    „In response, the webspam team has taken manual action to demote http://www.google.com/chrome for at least 60 days. After that, someone on the Chrome side can submit a reconsideration request documenting their clean-up just like any other company would.”

Komentarze są wyłączone.