Rozliczanie za efekt to przeszłość, czyli za co się płaci agencji SEO
Spis treści:
Jack Trout mówił „Ostatecznym polem bitwy dla marketingu jest umysł i im lepiej zrozumiesz, jak działa umysł, tym lepiej zrozumiesz, na czym polega pozycjonowanie”. Dzisiaj poruszę temat, z którym spotykam się każdego dnia podczas rozmów z Klientami: dlaczego ryczałt, a nie efekt. Temat rozliczeń w takim modelu jest kontrowersyjny, a zdania – głównie Klientów – mocno podzielone.
Wpis dedykuję wszystkim moim obecnym i przyszłym Klientom, żeby zrozumieli, że nie ma nic za darmo, poza obietnicami.
Ekonomia rządzi się swoimi prawami
Dzisiejsze SEO różni się od tego sprzed kilku lat, kiedy agencje praktycznie wyłącznie pozycjonowały na efekt. Wystarczyło postawić na mniej albo bardziej wartościowe pozyskiwanie linków i efekt było widać niemal natychmiast, wręcz można było dać gwarancję na wyniki. Pozycjonowanie było łatwiejsze i mniej skomplikowane, dlatego rozliczanie za efekt się sprawdzało.
Obecnie ryzyko zawierania umowy na efekt jest wysokie, ponieważ cały proces pozycjonowania nie zależy wyłącznie od agencji, ale również od Google – dlatego coraz częściej w branży SEO umowy zawierane są w modelu abonamentowym. Szybki wzrost pozycji może skończyć się jeszcze szybszym i bardziej spektakularnym spadkiem.
SEO jest skomplikowaną strategią marketingową, której nie jesteśmy w stanie zrealizować bez odpowiedniej wiedzy, narzędzi i kwalifikacji. Wielu Klientów stwierdza „Co to za problem wypozycjonować frazę? Przecież jesteście specjalistami”. Owszem, znamy się na pozycjonowaniu, ale również dlatego nasza praca kosztuje. Dlaczego specjalista SEO mający ogromną wiedzę, miałby pracować kilka miesięcy za darmo? Dlaczego agencja ma dokładać do Klienta, by pozyskiwać linki i przyczyniać się w ten sposób do zwiększenia ruchu na stronie Klienta?
Google weryfikuje agresywne pozycjonowanie
Kolejna ważna sprawa – w modelu umowy „za efekt”, specjaliście ds. pozycjonowania zależy na szybkim rezultacie, co znacznie podnosi ryzyko nałożenia kar, np. w postaci filtrów. Chcąc stosunkowo szybko zacząć zarabiać, może rozpocząć pozycjonowanie od agresywnych, niedozwolonych działań, polegających na pozyskiwaniu linków (niekoniecznie wartościowych). Byle taniej i byle szybciej. Dla efektu rzecz jasna.
Zawierając umowę na efekt, warto pamiętać, że dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane – agresywne działania bywają nieuczciwe i ryzykowne. Specjalista ds. pozycjonowania tak naprawdę traci czas, bo może się okazać, że strona klienta nie znajdzie się nawet do TOP100. Google weryfikuje takie pozycjonowanie i narzuca kary ręczne, które skutecznie obniżają pozycje witryny.
Późniejsze doprowadzenie strony do porządku, to kolejne koszty, a nie ma pewności, czy uda się oczyścić domenę ze wszystkich filtrów. W najgorszym przypadku tanie pozycjonowanie może skończyć się karami algorytmicznymi bądź ręcznymi. Jeśli tak się stanie, właściciela witryny czeka długa droga do odzyskania utraconych w ten sposób pozycji i ruchu.
Wielu klientów mając do wyboru płatne linki sponsorowane albo pozycjonowanie organiczne – chętniej decyduje się na to drugie. Google widzi po stronie specjalistów ds. pozycjonowania konkurencję i utrudnia im proces pozycjonowania. Stąd na przykład różne zmiany w algorytmie, update’y czy aktualizacje, oficjalnie nastawione na ułatwienie wyszukiwania użytkownikom. Niektóre zmiany są mniejsze, a inne większe. Jednak za każdym razem coraz bardziej odczuwalne i dotkliwe dla specjalistów SEO. Właścicieli stron ma zaś zachęcić do skorzystania z linków sponsorowanych.
Rozliczenie za efekt należy już do przeszłości. Jeśli jakaś agencja proponuje taką formę rozliczeń, należy być bardzo ostrożnym. Chęć uzyskania szybkich efektów może zmotywować agencję do stosowania ryzykownych metod.
Pozycjonowanie to usługa – trzeba zapłacić z góry
Czy za wycieczkę płacisz „od efektu”? Nie! A czy za przejazd autobusem płacisz po dotarciu do punku docelowego? Wiadomo, że nie, ponieważ bilet kupujesz wcześniej. Fitness? Siłownia? Medytacja? Bez wcześniejszej opłaty nie skorzystasz. Jesteś zobowiązany opłacić wejście przed rozpoczęciem zajęć, niezależnie od efektów. Porady dietetyka, odchudzanie… czy płacisz dopiero po osiągnięciu zamierzonego efektu? Przykładów jest wiele. Dlaczego więc specjaliści SEO mieliby działać wbrew standardowym regułom rynku?
Myślę, że im szybciej Klienci zmienią swoje myślenie i zrozumieją zmiany, tym mniej niezadowolenia i nieufności będzie po ich stronie. Wtedy też agencje, które obiecują „gruszki na wierzbie” przestaną mieć prawo bytu, na rzecz tych, które pomagają Klientowi, przedstawiając realne, a przy tym dużo bardziej efektywne rozwiązania.
Proszę wytłumaczyć to kominiarzowi z budżetem 200-300zł. A dlaczego mam pozycjonować tylko klientów z dużym budżetem? Nie dyskryminuje nikogo 🙂
Kominiarza też obsłużymy 🙂 jednak cena jest dostosowana do liczby i trudności fraz. Przedstawiamy Klientom ofertę w różnych wariantach cenowych – od 200 zł w górę, także nie ma mowy o dyskryminacji.
Pani Dominiko,
no właśnie – pozycjonowanie to usługa, a standardowo za usługę płaci się po jej wykonaniu. Przedpłata jest, gdy kupuje Pani np. bilet.
Płaciła Pani kiedyś Pani za wizytę u fryzjera, kosmetyczki, stomatologa albo za kampanię reklamową domowi mediowemu itp. przed wykonaniem usługi? Raczej mało spotykane.
Podobnie jest z pozycjonowaniem, można kupić „bilet” i zapłacić z góry określoną stawkę, ale nie każdy jest skłonny kupić „kota w worku”. Dlatego czasami trzeba popracować miesiąc, dwa, trzy… „za darmo”, aby później odcinać kupony. Można też pobrać „Opłatę startową” za np. optymalizację strony jako swego rodzaju zabezpieczenie, na wypadek, gdyby coś się nie udało i wówczas nie zostaje się z niczym.
Pozdrawiam
Panie Mariuszu podał Pan przykłady w których jasne płacimy po wykonaniu usługi, ale jest to też usługa, która prawie całkowicie zależna jest od umiejętności wykonującego. Pozycjonerzy działają trochę na innym polu, właśnie bardziej podobnym do usług, których przykłady podała Pani Dominika. Gdy przychodzi Pan do dietetyka, płaci mu Pan za jego wiedzę, za to, że przeprowadzi odpowiednią analizę, przygotuje dziennik żywieniowy, ale czy uzyska Pan oczekiwane efekty, nie jest już w pełni zależne od dietetyka, ale od innych czynników. W przypadku pozycjonowania są to między innymi czynniki, zależne od Google, ale także od chociażby możliwości optymalizacyjnych strony.
Rozumiem też, że ktoś nie chce kupować „kota w worku”, jednakże firma pozycjonerska, musi najpierw zainwestować (w sumie inwestuje przez cały czas – gdyż proces pozycjonowania to proces ciągły) – czas swoich specjalistów, którzy analizują serwis, sporządzają wytyczne optymalizacyjne, optymalizują stronę, zdobywają wartościowe odnośniki prowadzące do witryny, tworzą wartościowe, unikalne treści na stronę i nie mają 100% pewności, że w 100% uzyskają założone efekty, gdyż nie są one zależne tylko od nich.
Dlatego by uzyskać kompromis i zadowolić obie strony, występują różne modele rozliczeń: ryczałt, opłata za efekt lub model mieszany (opłata stała+opłata za efekt), ale wszystko jest zależne od branży, konkurencyjności wybranych fraz i ilości pracy jaka musi być włożona, by uzyskać określone rezultaty.
Za medytację się nie płaci 🙂
Jak to nie 🙂 ? Ja płacę, chyba, że medytujemy prywatnie. Wtedy ok 😉
Rynek powoli się odzwyczaja, tych „co zapłacą tylko za efekt” obsługują teraz specjaliści z allegro…