(Anty)poradnik właściciela e-sklepu czyli 10 sposobów, aby nie sprzedać
Już co drugi Polak kupuje w Internecie. Trudno dziwić się właścicielom sklepów, którzy przenoszą swoje biznesy do sieci. Specyfika naszej branży często pozwala obserwować ewolucję marzeń klientów – od pomysłu na sklep lub stronę promocyjną, poprzez realizację po… spektakularny upadek.
Lista błędów przy pozycjonowaniu sklepu
- Pierwsze wrażenie robi się tylko raz. Aby utrzymać klienta na stronie musisz osiągnąć efekt „WOW!”. Dlatego czym prędzej zrezygnuj z minimalizmu! Proste strony mają wszyscy, a przecież chodzi o to, żeby wyróżnić się na tle konkurencji. Wesołe kolory, czcionka Comic Sans i padający na stronie śnieg (w końcu trzeba jakoś nadrobić brak zimy w tym roku), wprawią odwiedzających w wyśmienity nastrój.
- Pamiętaj, że Twoja strona ma być tworzona z myślą o klientach. Podaruj im chwileczkę zapomnienia przy czytaniu opisów produktów i usług. Kwieciste, homeryckie porównania i nazwy ukryte w tajemniczych metaforach z pewnością pobudzą ich wyobraźnię. Jest to szczególnie ważne, jeśli jakość też będą musieli sobie „dowyobrazić”.
- Nie jesteś poetą? Nic nie szkodzi. Tu z pomocą przychodzą mieszarki synonimów. Tak, tak! Dzięki temu cudowi techniki każda śrubka w Twoim sklepie będzie miała unikalny opis, przez co z pewnością spłynie na Ciebie łaska Google.
- Specjalizacja? To nie dla ciebie. Dobry sklep to sklep dla wszystkich! Dlatego oprócz zabawek, ubranek i wózków dziecięcych dodaj też trochę kosmetyków dla mamy, skrzynki narzędziowe dla taty, firanki dla domu i piszczące, gumowe kurczaki dla psa. Obsłużyć całą rodzinę – to dopiero sukces!
- Jak zatrzymać klienta na stronie? To proste. Usuń wyszukiwarkę. Zanim znajdzie pożądany produkt, przejdzie przez kilka kategorii i na pewno skusi się na coś jeszcze.
- Nie od dziś wiadomo, że emocje sprzedają najlepiej, a reklamy najbardziej wpływające na umysł opierają się na seksie lub strachu. Połącz to! Półnagie pielęgniarki stojące nad zwłokami powinny skutecznie sprzedawać Twoje internetowe kursy BHP. A ponieważ najbardziej lubimy to, co już znamy – niech przynajmniej jedną z pielęgniarek będzie Emma Wang Hansen, „Twarz Polskiej Reklamy”.
- Każdy internetowy wyjadacz wie, że promocja zaczyna się zanim jeszcze ktokolwiek wejdzie na stronę. Dlatego nie możesz zapomnieć o pozycjonowaniu! Jeśli akurat nie masz pod ręką nastoletniego syna sąsiadów, który ma w szkole rozszerzoną informatykę, lepiej udaj się na znany portal aukcyjny i wyprzedź innych inwestując 19,99 zł za miliard linków. Bądź uważny i korzystaj tylko z aukcji z gwarancją TOP10 w 30 dni. Czas to pieniądz!
- Wykorzystaj także moc blogów. W ramach bezpłatnego stażu zatrudnij armię studentów do promocji strony w komentarzach na blogach i forach całego wszechświata. Niech będzie o Tobie głośno! WSZĘDZIE!
- Zarządzanie sklepem internetowym to poważna sprawa. Zadbaj o to, by nikt Ci w tym nie przeszkadzał i odpuść podawanie danych kontaktowych. Formularz naprawdę wystarczy. Dzięki temu odpowiesz na irytujące problemy klientów wtedy, kiedy naprawdę będziesz miał czas.
- Kiedy Twój klient zrobi już zakupy, oświeć go, że wysyłasz towar z Wietnamu, a przesyłka kosztuje więcej niż produkt. Oczywiście płatności przyjmujesz wyłącznie w dongach wietnamskich. Element zaskoczenia jest jednym z czynników skupiających uwagę.
Dzięki tym wszystkim „poradom”, klient długo nie zapomni o zakupach w Twoim sklepie. Warto sprawdzić, który punkt jest już przez Ciebie stosowany.
Tak ładnie napisane, że ktoś weźmie to na serio 🙂
@Ola, dziękuję za komplement, ale wierzę jeszcze w poczucie humoru naszych Czytelników 🙂