Marketing wirusowy koronawirusa. Jak wpłynął na wyszukiwarkę?
Spis treści:
W świecie marketingu internetowego trzeba być non stop na bieżąco. Także z wydarzeniami medialnymi i społecznymi, którymi żyją klienci. Ostatnio bardzo topowym tematem stała się epidemia koronawirusa w Chinach, a dokładniej w mieście Wuhan.
Wszelkie tego rodzaju wydarzenia mają istotne znaczenie dla sprzedaży, trendów i zachowań użytkowników, dlatego w tym wpisie przedstawię kilka reperkusji tego zjawiska. Styczeń 2020 z pewnością nie był spokojnym miesiącem. Oprócz epidemii koronawirusa miała miejsce spora aktualizacja Google, która przetasowała wyniki wyszukiwania i spowodowała, tak jak epidemia, panikę w świecie SEO.
Dodatkowo warto zwrócić uwagę, że implikacje wywołane przez koronowirusa też mają charakter wirusowy. Coraz więcej osób mówi nawet nie o samym wirusie, ale o efektach jego działań widocznych w sektorze gospodarki – trzeba przyznać, że ten wirus mógłby być dobrym managerem, doskonale znającym się na marketingu wirusowym porywającym wiele osób do dyskusji.
W kolejnych sekcjach analizujących wpływ koronawirusa na trendy użytkowników w wyszukiwarkach postaram się wyjaśnić fenomen styczniowego marketingu wirusowego.
Co znajdziesz w tym wpisie:
- Zainteresowanie koronawirusem na świecie
- Koronawirus w Polsce (w wyszukiwarkach)
- Jakie jest zainteresowanie wirusami?
- Kto zyskał a kto stracił na koronawirusie?
- Podsumowanie
Zainteresowanie koronawirusem na świecie
Ostatnie dni w mediach w sporej części opanowała epidemia koronawirusa. Mimo, że koronawirusy są większą grupą systematyczną, to z punktu widzenia wyszukiwarek zaistniały dopiero całkiem niedawno po wydarzeniach z Wuhan.
Podobnie sytuacja wygląda w skali światowej, gdzie w kontekście zainteresowania tą frazą królują z oczywistych przyczyn Chiny.
Oczywiście dane przedstawione na wykresach są świeże i niepełne, jednak dobrze prezentują aktualny trend, który zostanie skorygowany po dłuższym czasie.
Dodatkowym potwierdzeniem tego trendu są wyniki z Answer the Public dla frazy coronavirus. Wyraźnie widać tendencje i intencje użytkowników, które nimi kierują przy wpisywaniu danych fraz w wyszukiwarkę. O ile dla Polski baza zapytań z tego narzędzia jest skromna, to dla skali globalnej (anglojęzycznej) wyraźnie widać zainteresowanie, ale także niepokój.
Koronawirus w Polsce (w wyszukiwarkach)
W porównaniu do pozostałych części świata, w Polsce zainteresowanie tym tematem w ujęciu ogólnym nie jest tak duże (lub nie ma wystarczającej ilości danych).
Mimo to trend wyszukiwania jest wyraźny i jednolity z resztą świata.
Warto zwrócić uwagę, że w kontekście geograficznym tylko w niektórych województwach fraza zyskała na znacznej popularności. Google Trends wyróżnia cztery województwa: małopolskie, mazowieckie, wielkopolskie (niebawem targi BUDMA) i śląskie. Natomiast pozostałe – w porównaniu do przedstawionych – nie generują aż tak dużo zapytań.
Jakie jest zainteresowanie wirusami?
Koronawirus nie jest jedynym znanym wirusem, a sam fakt wystąpienia epidemii nie jest wielce zaskakujący. Jednak coś jest na rzeczy, jeśli przeanalizować tendencje wyszukiwania frazy virus z ostatnich 5 lat.
Na wykresie wskazano wzrosty wyszukiwań wskazanej frazy. Okazuje się, że pokrywają się one bezpośrednio z wydarzeniami na świecie i informacjami prasowymi, jakimi raczyły nas media wszelkiej maści.
Obecny trend, w trakcie królowania sprawy koronawirusa w mediach, jest jednak znacznie większy. Przed przejściem do reperkusji obecnej epidemii, przypomnijmy lub poznajmy wydarzenia, które są skorelowane ze wskazanymi pikami (celowo użyto terminu skorelowane, gdyż fakt nałożenia się czasowego wydarzeń i zjawisk nie jest całkowitym dowodem wprost).
Wirus Zika ? w lutym 2016
Ta epidemia rozpoczęła się w Brazylii jeszcze w roku 2015. Rozprzestrzeniła się ona w znaczącej części Ameryki Południowej i w Meksyku. W lutym 2016 wirus był rozpowszechniony w 22 z 26 jednostek administracyjnych Brazylii.
Wywołana wtedy panika nie była aż tak duża jak teraz – między innymi dlatego, że główną drogą zarażenia były komary. Dodatkowo Brazylia, mimo mocnego eksportu, nie jest aż tak znacząca jak Chiny.
Wirus Ebola w maju 2017
W maju 2017 roku w Demokratycznej Republice Konga odnotowano przypadki gorączki krwotocznej spowodowanej przez wirusa Ebola. Nie rozprzestrzeniła się daleko, między innymi ze względu na główny sposób przenoszenia (krew i płyny ustrojowe). Mimo wszystko wirus ten wywołał lekką panikę, był bowiem wydarzeniem o dużym potencjale bioterrorystycznym.
Dla osób niepamiętających tych doniesień prasowych dostarczam dwa źródła:
https://tvn24.pl/swiat/demokratyczna-republika-konga-powrot-wirusa-eboli-ra739305-2482405
https://www.tvp.info/30764466/nadciaga-kolejna-epidemia-eboli-who-mobilizuje-ekspertow
Cholera w Jemenie w maju 2017
Osoby uważające w szkole na biologii zwrócą uwagę, że cholera to jedyna z zestawienia choroba wywoływana przez bakterie a nie wirusa. Niemniej nie wszyscy to wiedzą (i dlatego korzystają z wyszukiwarki), stąd wzrost w tym okresie zapytań o treści virus.
Epidemia cholery w Jemenie nie rozeszła się aż tak szerokim echem, gdyż z punktu widzenia świata zachodniego ta choroba jest archaiczna. Dlaczego jednak się pojawiła w Jemenie? Jedną z przyczyn była interwencja Arabii Saudyjskiej w wojnę domową w Jemenie i uszkodzenie sieci kanalizacyjnej w stolicy kraju.
Dla przypomnienia, główną drogą szerzenia się cholery jest woda. Dla osób chcących powrócić do tych wydarzeń przygotowałem odnośnik z Polskiej Agencji Prasowej:
Wirus Ebola ? w maju 2018
W maju 2018, ponownie w Demokratycznej Republice Konga, pojawiły się przypadki zakażenia wirusem Ebola. Co więcej, rząd DRK po raz pierwszy zastosował środek zapobiegawczy w postaci szczepionki rVSVΔG-ZEBOV-GP. Mimo sporego rozgłosu tego wydarzenia, reakcje wciąż nie są nawet porównywalne do zamieszania wywołanego przez koronawirusa z 2020 roku. Co więcej, zwolennicy teorii spiskowych mogą powiedzieć, że skoro powstała szczepionka o jakiejś skuteczności, to ta epidemia może się powtórzyć – istnieje bowiem produkt, który można sprzedać.
Bardziej dociekliwych czytelników odsyłam do wydarzeń prasowych z tego okresu:
https://tvn24.pl/swiat/ebola-w-drk-who-podwyzsza-poziom-zagrozenia-ra838071-2580139
https://szczepienia.pzh.gov.pl/szczepienia-nowe-narzedzie-kontroli-epidemii-wirusa-ebola-w-demokratycznej-republice-kongo/
Kto zyskał a kto stracił na koronawirusie?
Po przypomnieniu sobie jak przebiegały ostatnie większe epidemie, można przejść do efektów marketingowo-ekonomicznych wywołanych przez koronawirusa. Warto zaznaczyć, że impakt wywołany przez epidemię koronawirusa wynika z faktu jego dość szybkiego rozprzestrzeniania na terenie gęsto zaludnionym, w państwie o dużym potencjale eksportowym i ekonomicznym.
Nie przedłużając, przedstawiam kilka reperkusji wywołanych tą sytuacją.
Koronawirus a targi ?️ BUDMA
Całkiem niebawem, bo już 4 lutego 2020 roku, rozpoczynają się w Poznaniu targi BUDMA. Miało się na nich pojawić wiele chińskich firm, także z Wuhan – centrum epidemii. Jednak, jak donoszą informacje prasowe, znacząca większość chińskich firm zrezygnowała z udziału w targach, w tym wszystkie pochodzące z Wuhan.
Więcej informacji tutaj:
Nie od dziś wiadomo, że chińskie firmy z branży budowlanej dość prężnie działają w Polsce, stan ten może więc zaszkodzić targom. Nie tylko ze względu na sam brak Chińczyków, ale przede wszystkim z powodu mniejszego zainteresowania pozostałych uczestników. Ci, ze względu na planowany przyjazd reprezentantów Chin, w obawie o konsekwencje zdrowotne, mogą zrezygnować z odwiedzenia stolicy Wielkopolski.
Na tym etapie trudno stwierdzić, czy rzeczywiście w roku 2020 targi BUDMA będą cieszyć się mniejszą popularnością, jednak na tym etapie, powyższy wykres powinien wskazywać o wiele większe zainteresowanie.
Podobnie wygląda sytuacja w skali światowej. O ile widać wyraźnie, że w tym roku pik na wykresie będzie podobny w konstrukcji, to kąt nachylenia wzrostów zdaje się być dużo mniejszy.
Jak będzie i czy rzeczywiście ten stan mocno wpłynie na popularność targów BUDMA w roku 2020?
Czas pokaże. Wtedy zaktualizowane wykresy będzie można porównać.
Koronawirus zaraża ✈️ Lufthansę!
W celu zapobiegania rozprzestrzeniania się epidemii konieczne jest ograniczenie migracji ludzi pomiędzy poszczególnymi lokacjami.
Dodatkowo, w ramach wywołanej paniki, coraz mniej osób jest chętnych na podróże – nawet te służbowe. Wzrasta też liczba osób rezygnujących z zaplanowanych wyjazdów. Między innymi dlatego Lufthansa do 9 lutego wycofała wszystkie loty do Chin.
Więcej można przeczytać pod adresem:
Na tym zamieszaniu ucierpiała na tym nie tylko Lufthansa. Przecież wiele osób podróżuje nie tylko do Państwa Środka, ale ogólnie w kierunku Indochin. Turyści słysząc, że taki potentat odwołuje loty w określonym kierunku, mogą rezygnować z wakacji lub przekładać je na inne terminy.
AliExpress ? ofiarą koronawirusa
Niezależnie czy obawy są uzasadnione czy nie, to AliExpress i Alibaba tracą na sytuacji spowodowanej koronawirusem. Wiele osób po prostu boi się odbierać wcześniej zamówione paczki w obawie o zarażenie. Sytuacja przypomina podobne zachowania związane z wąglikiem, gdy wiele osób obawiało się otwierać listy.
Ciekawe, jak na gospodarkę i ogólnie pojęty e-commerce wpłynąłby wąglik w swoich latach świetności, gdyby ilość transakcji internetowych była na dzisiejszym poziomie.
Koronawirus zatrzymał Selenę i jej ⚗️ fabryki!
Dodatkowym wstrzymaniem i ciosem dla sektora budowlanego może być zamknięcie przez polską firmę Selena swoich fabryk w Chinach. Selena jest wrocławską firmą działającą na rynku chemii budowlanej i na skutek ostatnich wydarzeń postanowiła zatrzymać prace w swoich chińskich fabrykach aż do 9 lutego 2020.
Więcej informacji na ten temat można znaleźć na stronie:
Szał na maseczki ochronne ?
Dotychczas prezentowane przykłady pokazują straty spowodowane przez epidemię koronawirusa. Jednak świat, także ten dotyczący marketingu internetowego, jest zbiorem naczyń połączonych, a w przyrodzie nic nie ginie (zasada zachowania energii).
Gdy ktoś traci, to ktoś zyskuje.
Na obecnej epidemii na pewno mogą skorzystać sklepy medyczne – w tym te, które sprzedają maseczki ochronne na twarz. Osoby z dobrą pamięcią z pewnością kojarzą w Polsce wielki bum na maseczki ochronne w trakcie afery smogowej.
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że w 2020 roku takich maseczek sprzeda się o wiele więcej!
Ten trend podchwyciło już wiele osób, nie tylko pisząc artykuły (takie jak ten) czy organizując dodatkowe promocje; w marketingowym szale uczestniczą nawet pojedynczy sprzedawcy.
Ostatnio na Allegro rekordy popularności biją właśnie maseczki ochronne. Więcej w tym temacie można przeczytać tutaj:
Jeśli prowadzisz tego typu sklep i posiadasz na magazynie zalegające maseczki, to teraz jest najlepszy czas, by się ich pozbyć!
Gra ? Plague Inc. zyskuje na koronawirusie
O ile maseczki zyskały na popularności, to zdecydowanie nie są największym zwycięzcą. Do tego grona należy gra Plague Inc: Evovled, będąca „symulatorem” epidemii i pandemii. W dużym uproszczeniu: w ramach rozgrywki, gracz obiera rodzaj choroby jaką chce rozprzestrzeniać, a jego celem jest zarażenie całej populacji i jej eksterminacja. Na kolejnych etapach gry poznaje się aspekty związane z mutacjami czy sposobami rozprzestrzeniania chorób – nawet tych wymyślonych przez graczy.
Gra ta od lat zyskuje na popularności w momentach epidemii i notuje wzrosty zarówno sprzedaży, jak i w przypadku ilości osób w nią grających. W obliczu koronawirusa w roku 2020, strona macierzysta nie wytrzymała wygenerowanego ruchu.
Więcej można przeczytać w artykule:
Inne gry oparte o motyw epidemii też zyskują, jednak Plague Inc: Evolved w sposób szczególny – bije wszelkie rekordy popularności.
Powyższego stanu dowodzi nie tylko StreamElements ale także Google Trends. Obecny trend jest najlepszy od lat, przy czym należy pamiętać, że gra nie jest nowa.
Na uwagę zasługuje fakt, że największą popularność i zainteresowanie gra o epidemiach zanotowała właśnie w Chinach, będących źródłem tego zdarzenia.
Podsumowanie
Temat koronawirusa w ostatnich dniach wywołał spore zamieszanie społeczne, również w wyszukiwarkach. Jak dla wszystkich tego typu zdarzeń, także w tym przypadku warto wykorzystać ten fakt pod kątem marketingowym. Nawet jeśli profil działalności, usług czy produktów nie jest zgodny z zapotrzebowaniem, na które koniunkturę napędza epidemia ze stycznia 2020 roku, to warto się jej przyjrzeć. Chociażby w celach analitycznych by prześledzić jak dobrze i szeroko działa marketing wirusowy (niezależnie czy zamierzony czy nie).
Na zakończenie zapytam, czy Wy też korzystacie z marketingu wirusowego czy w ramach tworzonego contentu i usług stawiacie na tematy stricte evergreen?
Fajny wpis! Lepiej niż w standardowych mediach, bo są źródła i wykresy z konkretnymi danymi. Chociaż spodziewałem się analizy pod kątem większej ilości firm i branż. Ale i tak interesujące jest to ile z takich narzędzi jak Google Trends można wyczytać.
Bardzo dziękuję za komentarz. Cieszy mnie pozytywny odbiór powyższego artykułu. Też jestem zdania, że dużo lepiej się czyta wpisy, poparte odnośnikami, przykładami oraz danymi z narzędzi zewnętrznych a wspomniane Google Trends, jest kopalnią danych jak chodzi o trendy w wyszukiwarkach. Odnośnie opisania wpływu koronowirusa na inne firmy lub marki, to nie wykluczamy późniejszej aktualizacji tego artykułu oraz rozszerzenia go o inne przypadki. Pozdrawiam.
Sklepy stacjonarne będą chciały „wejśc” na internetowy rynek. Podobnie firmy oferujące usługi. Koronawirus zmienia wszystko.